Opowieść o bożonarodzeniowym ptaszku z Ameryki Północnej czyli kardynale
Inspiracją do napisania tego posta była przepięknej urody makatka z malowanym ptaszkiem, jaką otrzymałam od kanadyjskiej rodziny w zeszłoroczne święta. Uwielbiam ptaszki i jak wiecie na blogu jest trochę ornitologicznych opowieści, więc jak się okazało makatka z wizerunkiem kardynała (bo tak nazywa się tenże) nie była przypadkowa. Okazuje się, że te przepięknej urody istoty są bohaterami wielu indiańskich legend, a z ich pojawienie się w ogrodach w zależności od pory roku czy dnia wiąże się wiele przesądów. I tak kardynały w ogrodzie w okresie Bożego Narodzenia mają przypomnieć nam, że bliscy zmarli są w tym czasie szczególnie blisko. Rdzenni amerykanie wierzą, w silną więź z duchami przodków, a kardynały są według nich posłańcami z tamtego świata.
Inna indiańska legenda mówi, że ptaszek ten napotkał na drodze piękną i dobrą dziewczynę. Mimo wielu swoich zalet była samotna. Dzielny ptaszek, zauważywszy jej smutek postanowił działać. Traf chciał, że następnego dnia spotkał młodego i dzielnego Indianina. Szybko zorientował się, że ten również cierpi z powodu samotności i tak długo ćwierkał i zabiegał drogę chłopcu, że poprowadził go prosto pod drzwi dziewczyny. Nie trzeba dodawać, że tych dwoje żyło długo i szczęśliwie.
Trzeba wiedzieć, że same kardynały to ptaszki bardzo sobie wierne. Łączą się w pary na całe życie, a panowie kardynałowie adoruję swe partnerki wyjątkowo dziarskim trelem. Miłośnicy ptasich świergotów twierdzą, że w czasie wysiadywania samiec i samiczka umilają sobie czas tworząc niesamowite muzyczne duety.
Oczywiście nazwa kardynał nadana została już przez katolickich osiedleńców i związana jest z czerwonym kardynalskim strojem. Chrześcijańska legenda głosi, że ptaszki o każdej porze roku mają przypominać nam o Bożej Miłości. Należy spotykając je pomyśleć o słowach z Ewangelii Mateusza, gdzie mowa jest, by nie martwić się na zapas o dobra doczesne, bo dobry Bóg zna nasze sprawy i wie czego potrzebujemy.
Generalnie z pewnej kanadyjskiej strony miłośników ptaszków dowiedziałam się, że kardynały to czyste dobro, a napotkanie ich symbolizuje miłość, dobre nowiny, spełnienie marzeń i mnóstwo witalnych sił. I tego nam wszystkim życzę na ten przedświąteczny czas radosnego oczekiwania :)
Więcej informacji znajdziecie na stronie:
Szkoda, że u nas kardynały nie występują, ale co tam. Mamy przecież swoje zięby, sikorki i wróbelki.
A tu jeszcze mój kardynał w oknie z poprzedniego Bożego Narodzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz