Historia pewnego posta czyli wojenna opowieść Wojciecha Jankowskiego z piosenką o Krakowiance w tle
Zapis nutowy jednej z wersji piosenki o Krakowiance/ autor: Wojciech Jankowski
Dwa lata temu z okazji Dnia Matki napisałam na blogu opowieść o piosence „Pod zielonym jaworem”, którą śpiewała nam mama. Post dostępny tu:
https://storiesoftita.blogspot.com/2018/05/pod-zielonym-jaworem-piosenka-z.html#more
W wersji mamy utwór miał tragiczne zakończenie. Mama kończyła piosenkę śpiewając, że Krakowiankę ścinali, a Aniołowie płakali.
W wersji mamy utwór miał tragiczne zakończenie. Mama kończyła piosenkę śpiewając, że Krakowiankę ścinali, a Aniołowie płakali.
Tragiczny i smutny był koniec hardej Krakowianki. Natomiast po latach najmłodsza siostra mojej Mamy oznajmiła, że zna inne zakończenie. Według niej piosenka ma tzw. „happy ending”, w którym w ostatniej chwili zjawia się Krakowiaczek na koniu i ratuje piękną i dzielną dziewczynę.