Stories of Tita

1 listopada 2019

Opowieść o domu, który nigdy nie zaznał śmierci


Nagrobek z Cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie - zdjęcie własne

Opowieść pod angielskim tutułem "The house which has never known death" znalazłam na stronie:
Jest to historia opowiedziana bardzo prostym językiem, smutna, ale ważna. 
Pewnego dnia ojciec z synem wybrali się na polowanie. W lesie wąż ukąsił chłopca i ten zmarł  w ramionach ojca. Mężczyzna wziął syna na ręce i niósł do domu. Po drodze spotkał człowieka, który widząc zmarłe dziecko ofiarował zbolałemu ojcu koc, by obwinął nim ciało.
Gdy dotarł do domu zaciekawiona żona pytała o zawiniątko. Mężczyzna odpowiedział, że ma tam coś bardzo drogiego i poprosił, aby poszła na wieś do sąsiadów pożyczyć garnek. Garnek musiał być jednak z domu, który nigdy zaznał śmierci. Obiecał, że jak wróci z takim garnkiem wtedy zobaczy z czym wrócił.
Podekscytowana kobieta, szukając garnka, zaczęła pukać do sąsiednich domów. W pierwszym otworzyła kobieta i na pytanie czy w tym domu ktoś zmarł usłyszała historię o żałobie po zmarłym nagle ojcu.
W następnym domu to samo. Zapłakana wdowa z trojgiem dzieci opowiadała o chorobie i śmierci męża.
W trzecim domu spotkała matkę w połogu i rozpaczy po śmierci nowo narodzonej córeczki.
I tak chodząc od domu do domu kobieta odkryła, że z każdym domem związana była jakaś opowieść o śmierci bliskiej osoby.
Wróciła do domu bez garnka. "Przykro mi Kochany"- powiedziała do męża - "Byłam w każdym domu w wiosce, ale nie znalazłam takiego, w którym by ktoś nie zmarł. Śmierć jest nieunikniona i nic na to nie poradzimy."
" Wiem, Kochanie"- odpowiedział mąż - "Teraz mogę ci pokazać co mam w zawiniątku".
Pokazał jej ciało synka i razem, w ciszy i bólu przygotowywali się do pogrzebu dziecka.            

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz