Sens życia
zdjęcie: https://www.werandacountry.pl/
Pewnego razu pewien człowiek udał się na wyprawę w Himalaje. Słyszał, że na najwyższym szczycie mieszka najmądrzejszy guru na świecie. Mężczyzna wyruszył w trudną podróż, aby dowiedzieć się, jaki jest sens życia.
Szedł przez wiele dni w mrozie, wietrze i śniegu. Odczuwał głód, pragnienie, potykał się, ale dążył uparcie do celu. Gdy był już na skraju wyczerpania, podnosił wzrok i widział, że jest już naprawdę blisko.
Wreszcie, po wielu dniach dotarł na szczyt. Była tam jaskinia, a w jej wnętrzu żarzył się mały płomień. Mężczyzna resztką sił przeczołgał się do ognia. Szczęśliwy, zobaczył cień osoby-Mistrza. Ogrzał się, chwilę odpoczął i powiedział: „Wielki nauczycielu, jaki jestem szczęśliwy, że Cię znalazłem. Podróżowałem wiele dni. Bywałem głodny i spragniony. Przyszedłem, żeby zadać Ci jedno pytanie: Jaki jest sens życia? Stary Tybetańczyk siedział i milczał. Po bardzo długim czasie, odpowiedział „Życie nie ma sensu”.
W tym momencie wędrowiec poczuł wściekłość – „ Jak to?! Podróżowałem tutaj przez wiele tygodni, powziąłem taki wysiłek, przychodzę do Ciebie, tylko po to, żebyś mi powiedział, że życie nie ma sensu?” Starzec spojrzał na mężczyznę popatrzył, pomyślał i mówi: „No to może ma sens, ale jaki to już twoja sprawa. Życie to robota typu zrób to sam."
P.S. Coś w tym jest. "Gdzie sensu nie ma tam sens się zaczyna".
Cytat z "Tryptyku Rzymskiego"Karola Wojtyły.
Szedł przez wiele dni w mrozie, wietrze i śniegu. Odczuwał głód, pragnienie, potykał się, ale dążył uparcie do celu. Gdy był już na skraju wyczerpania, podnosił wzrok i widział, że jest już naprawdę blisko.
Wreszcie, po wielu dniach dotarł na szczyt. Była tam jaskinia, a w jej wnętrzu żarzył się mały płomień. Mężczyzna resztką sił przeczołgał się do ognia. Szczęśliwy, zobaczył cień osoby-Mistrza. Ogrzał się, chwilę odpoczął i powiedział: „Wielki nauczycielu, jaki jestem szczęśliwy, że Cię znalazłem. Podróżowałem wiele dni. Bywałem głodny i spragniony. Przyszedłem, żeby zadać Ci jedno pytanie: Jaki jest sens życia? Stary Tybetańczyk siedział i milczał. Po bardzo długim czasie, odpowiedział „Życie nie ma sensu”.
W tym momencie wędrowiec poczuł wściekłość – „ Jak to?! Podróżowałem tutaj przez wiele tygodni, powziąłem taki wysiłek, przychodzę do Ciebie, tylko po to, żebyś mi powiedział, że życie nie ma sensu?” Starzec spojrzał na mężczyznę popatrzył, pomyślał i mówi: „No to może ma sens, ale jaki to już twoja sprawa. Życie to robota typu zrób to sam."
P.S. Coś w tym jest. "Gdzie sensu nie ma tam sens się zaczyna".
1 komentarz:
coś w tym jest
Prześlij komentarz