Stories of Tita

13 kwietnia 2025

Opowieści z karteluszek




Od czasu do czasu, zwłaszcza gdy robię porządki, staram się czyścić swoje archiwa. Likwiduję stare kalendarze. Wyrzucam notatki, wcześniej raz jeszcze przejrzane, by nie utracić dobrej opowieści. Ostatnio odkryłam karteluszki z kalendarza z 2011 roku. Był to pierwszy rok studiów w Szkocji mojej córki i zapiski z miejsc przeróżnych w Edynburgu. Dokładnie pamiętam skąd jest każdy cytat i jak ważny musiał być skoro pozostał po nim ślad w podróżnym notesie.
Zawsze fascynowały mnie łacińskie inskrypcje. I tu też jest ich cały zbiór:
Mors tua - Vita mea czyli Twoja smierć jest moim życiem.
Nemo me impune lacessit - jest to motto Orderu Ostu - najwyższego odznaczenia Szkocji (Nikt nie będzie mnie bezkarnie atakował)
AMDG czyli Ad Majorem Dei Gloriam (na większą chwałę Bożą)
Tu znalazłam zapiski opisujące naturę ludzką:
People are:
- SPIRITUAL: accepting, idolising, glorifying, worshipping, praising
- CULTURAL: acting, seeing, performing, creating, dancing, singing
- INQUISITIVE: thinking, searching, questioning, wondering, scrutinising
- TECHNICAL: developing, inventing, organising, formulating, designing
- COMMUNITATING: joining, connecting, translating, talking, corresponding
- SOCIABLE: sharing, assisting, coordinating, competing
Niby się wie, ale żeby nie zapomnieć :)
W tym samym chyba celu zanotowałam siedem grzechów głównych po angielsku, uwaga, deadly sins:
- pride, gluttony, greed, anger, envy, sloth, lust. 
Te grzechy musiałam spisać w Rosslyn Chapel, bo na drugiej stronie notatki z których powstała ta niesamowita opowieść o przygodzie syna Dariusza z odkryciem opowieści o Królu Dariuszu i jego tajemniczym konkursie - Trial of Wisdom. Opisałam to tu:
Stamtąd też taki zapisek: Freedom is a noble thing(Wolność to rzecz szlachetna).
I zapisek: 1 Księga Królewska 3, 5-7, okazuje się być Modlitwą Salomona o mądrość właśnie.
Księga Ruth 1,16-17 - piękna odpowiedź mądrej kobiety: Odpowiedziała Rut: «Nie nalegaj na mnie, abym opuściła ciebie i abym odeszła od ciebie, gdyż: gdzie ty pójdziesz, tam ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam, twój naród będzie moim narodem, a twój Bóg będzie moim Bogiem. 17 Gdzie ty umrzesz, tam ja umrę i tam będę pogrzebana. Niech mi Pan to uczyni i tamto dorzuci*, jeśli coś innego niż śmierć oddzieli mnie od ciebie!»

Mam też różne śmieszne zapiski ze sklepu muzealnego w Camera Obscura w Edynburgu -niesamowitego miejsca, gdzie naprawdę można zatonąć w świecie iluzji. Pamiętam, że natrafiłam tam na publikację niefortunnych wypowiedzi, gdzie ktoś chciał szybko przekazać jakieś polecenie lub myśl a wyszło jak wyszło. Dowód na to, że mowa jest źródłem nieporozumień np:
- Drive carefully. We have two cementaries and no hospital.
- Toilet out of order. Please use the floor below.
- Wonderful bargains for men with 16 and 17 necks
- Purgatory - 4 miles
- Real men wash dishes

I luźne cytaty niestety nie wiadomo skąd takie trochę memento mori : )
Safe, safe at last from doubts, from storm, from strift.
And they are welcomed best who suffered most.
Jeden wiadomo - z Katedry Świętego Idziego w Edynburgu, gdzie przepisałam spory fragment z Kazania Bożonarodzeniowego Stevensona. Będzie o tym post przed Gwiazdką :)



Ze szkockich klasyków nie zabrakło też cytatu z Waltera Scott'a:
‘Oh what a tangled web we weave. When first we practice to deceive,’
Na innej z karteczek informacja o John,ie Wesley i jego Christian  Rules. Sprawdzam w internecie i oczywiście takie reguły istnieją. Są to zasady dobrego życia - bardzo proste i jasne: Czyń dobro, nie czyń zła, wiara pomaga w czynieniu dobra.
Coś tam jeszcze zanotowałam o wadze śmiechu i rzeczywiście okazuje się, że Wesley napominał by się nie smucić, bo to ponoć grzech główny - ósmy (jak już wiemy śmiertelny 😉). I tu po nitce do kłębka dowiaduję się, że w IV wieku mnich, niejaki Ewagriusz, opisał 8 grzechów głównych. Dopiero Papież Grzegorz, redukując ilość grzechów głównych do biblijnej siódemki zlikwidował smutek jako grzech. Niby dobrze mniej grzechów na koncie, ale Ewagriusz argumentuje, że smutek to brak wiary i nadziei.
Patrzę, że te moje zapiski to silnie religijne. Nawet w Muzeum Dzieciństwa zanotowałam modlitwę dziecięcą wyhaftowaną na makatce...



Ale na sam koniec docieram do karteluszek ze wspaniałego miejsca w Edynburgu, a mianowicie Storytelling Centre.


No właśnie, opowieści to taka żywa tkanka. Ta sama historia może być opowiedziana na różne sposoby. Dużo zależy od doświadczeń opowiadacza i okoliczności, w jakich jest opowiadana.
Zapisałam też niesamowity wiersz zatytułowany Lux Perpetua co po łacinie oznacza nieustające światło czyli nasza popularna światłość wiekuista. Spójrzcie, tłumaczyć chyba nie muszę.

Lux Perpetua

A star for a craddle
Sun for plough and net
A fire for old stories
A candle for the death
Lux Perpetua
By such glimmers we seek You  

Odkryłam, że autorem jest  George Mackay Brown. Przy okazji natknęłam się na fantastycznego bloga, gdzie znajdziecie więcej informacji o poecie i jego wierszach pełnych światła. Tu link:
 

P.S. No właśnie i co teraz. Gdy już scyfrowałam karteluszki, powinnam je wyrzucić, a żal. 
Koniec z sentymentalizmem dziś ulegną spaleniu, ale przy okazji opowiem Małżonkowi przy świetle kominka niejedną dobrą historię.
Na przykład tę z zapisku:
The hour is come but the man is not!
To okazuje się być tytuł walijskiej legendy. Ale to już zupełnie inna historia.
A jak zapytacie dlaczego piszę tego opowieściowego bloga to odpowiem cytatem również z karteluszek:
Stories are my refuge💚

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz