Stories of Tita

6 października 2022

Recepta na szczęśliwe małżeństwo - opowieść Bruno Ferrero


Kompozycja ;) i zdjęcie własne

Dziś nieokrągła, ale już poważna, ponad trzydziestoletnia rocznica naszego ślubu. W dzieciństwa lubiłam wykradać z biblioteczki rodziców mała książeczkę "Recepta na szczęście" z listami do redakcji opisującymi małżeńskie problemy i odpowiedziami redakcji. Mottem do książeczki był cytat z Tołstoja, że wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, a nieszczęśliwe są nieszczęśliwe na swój własny sposób. Książeczkę trzymam do dziś. Czy znalazłam tam wiedzę tajemną na szczęśliwy związek? Myślę, że każdy związek jest mimo wszystko inny i tak jak nie ma gotowej licencji na wychowanie dziecka, tak samo trudno jest znaleźć taką na związek. Znalazłam jednak ostatnio opowieść, którą jako doświadczona małżonka znajduję jako mądrą i kto wie czy nie podaruję kiedyś zegarków moim synom, gdy już zdecydują się na tzw. sakramentalne tak :)
Ale posłuchajcie opowieści Bruno Ferrero ...
Pewne małżeństwo świętowało 50-tą rocznicę. Byli tacy szczęśliwi i wciąż w sobie zakochani. Ktoś zadał mężowi pytanie jaka jest tajemnica ich udanego związku.
Starszy pan przymknął oczy i zaczął opowiadać.
- Łucja moja żona była pierwszą dziewczyną, z którą się umówiłem. Byłem biednym chłopakiem i od młodości musiałem ciężko pracować. Może dlatego nie miałem czasu, żeby umawiać się z dziewczynami. Tak naprawdę to Łucja mnie zdobyła. Szybko oświadczyłem się i  wzięliśmy ślub. 
Po ceremonii, już na weselu ojciec Łucji poprosił mnie na bok i dał mi małe zawiniątko. Powiedział, że dzięki temu prezentowi nasze małżeństwo będzie szczęśliwe.
Byłem bardzo ciekawy co jest w środku. Niecierpliwie rozerwałem opakowanie. W pudełeczku znajdował się zegarek. Gdy przyjrzałem mu się bliżej zauważyłem, że ma coś wygrawerowane na tarczy. Była to sentencja, którą widziałem za każdym razem, gdy zerkałem na zegarek.
Starszy pan uśmiechnął się i pokazał swój stary zegarek. Na tarczy wciąż można było odczytać słowa, kryjące w sobie tajemnicę szczęśliwego małżeństwa. 
Brzmiały następująco: "POWIEDZ COŚ MIŁEGO ŁUCJI" 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz