Stories of Tita

12 października 2022

Opowieść o czytaniu i słuchaniu powstała podczas sprzątania - szybki roboczy wpis



Sprzątając dziś kuchnię postanowiłam użyć swoich fantastycznych słuchawek bezprzewodowych i posłuchać najnowszego podkastu "Raportu o książkach". Jednym z gości audycji był Tomasz Stawiszyński. Mówił on o swojej najnowszej książce "Reguły na czas chaosu" i sposobach na radzenie sobie w trudnych czasach, jakich bezsprzecznie doświadczamy. Jak można się domyśleć panaceum jest czytanie.
Tomasz Stawiszyński opowiada jakie wrażenie wywarł na nim esej Junga zatytułowany Wotan. Przypomnę, ze w mitologii germańskiej Wotan jest bogiem burzy, wiatru i błyskawicy, rozmiłowanym w wojnie i śmierci. Jung dowodzi, że powodem, dla którego Niemcy stały się krajem gigantycznej katastrofy duchowej w czasach nazizmu, była szczególna podatność niemieckiej psyche na archetyp tego germańskiego idola - Wotana właśnie. W jednym z wywiadów Jung przekonywał:
"I znowu proszę spojrzeć na dający się zauważyć w Trzeciej Rzeszy renesans kultu Wotana. Kim był Wotan? Bogiem wiatru. A teraz niech Pan weźmie pod uwagę miano Sturmabteilung [oddział burzy]. Burza…. wiatr… sam pan widzi. Tak jak swastyka jest formą wiru obracającego się zawsze w lewo – w symbolice buddyjskiej ruch w lewo oznacza to, co nieprawe, niekorzystne, wskazujące na nieświadomość. Wszystkie te symbole Trzeciej Rzeszy prowadzonej przez proroka prącego naprzód pod sztandarami wiatru, burzy i lewoskrętnego wiru wskazują na ruch masowy, porywający naród niemiecki huraganem nieopanowanych emocji i pchający go ku przeznaczeniu, którego nikt nie może przewidzieć poza wizjonerem, prorokiem, wodzem samym – choć być może i on go nie widzi."
Mechanizm powstawania konfliktów i zła jest, według Junga, zawsze ten sam. Otóż, dzieje się tak bo nie widzimy oczywistej oczywistości, że każdy z nas ma w sobie tendencje do czynienia dobra i zła. To czy wybierzemy dobrą czy zła stronę mocy to tylko i wyłącznie sprawa naszej wolnej woli. Problem w tym, że nie widzimy, bo często nie chcemy widzieć w sobie tej ciemniejszej strony. Dlatego przerzucamy ją na innych. Zaczyna się walka o wyplenianie zła i widzenia go wszędzie, tylko nie u siebie. Podsycana dodatkowo propagandą może doprowadzić do przykrych konsekwencji. 
Ratunkiem jest według Stawiszyńskiego czytanie książek. Jest to najlepszy sposób na kalibrowanie naszego układu poznawczego. Czytanie dobrej literatury to broń, by nie dać się wodzić manipulatorom i propagandystom, a sceptycznie przyglądać się sobie i rzeczywistości wokół. 
W trakcie sprzątania aż przysiadłam by wynotować  wszystkie zalety mądrych lektur. I tak:
- trenują umysł i wyobraźnię
- ćwiczą pamięć, koncentrację i przetwarzanie informacji
- rozwijają myślenie abstrakcyjne i krytyczne
A poza tym czytanie pełnych emocji opowieści o ludzkich losach uczy dystansu do siebie i daję ulgę w trudnych chwilach.
Kiedyś na jakiś szkolnych warsztatach dowiedziałam się również, że dzięki   książkom rozwijamy swoją inteligencję emocjonalną. Oczytany człowiek bez trudu opisze przeżywane emocje. A to już podobno połowa sukcesu.
Czytajmy więc, aby nie dać się uwieść manipulacjom oraz poznawać i obłaskawiać konflikt w sobie, zamiast przenosić go na zewnątrz ;)
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz