Camillo Boccacino - The Old Man/ Galeria Uffizi/zdjęcie własne
Pewnemu mężczyźnie od dłuższego czasu się nie układało. Był na tak zwanym życiowym zakręcie. Stracił pracę, kredyt na mieszkanie dobijał domowe finanse, z żoną nie mógł się dogadać, dzieci go nie szanowały, sąsiedzi omijali…
Staruszek polecił mu napisać na dużej kartce słowa: NIE ZAWSZE TAK BĘDZIE i powiesić je w takim miejscu w domu, aby często można było na ten napis spoglądać.
Mężczyzna wypełnił polecenie. W najcięższych momentach zerkał pełen nadziei na kartkę, powtarzając sobie: NIE ZAWSZE TAK BĘDZIE.
Po pewnym czasie jego sytuacja życiowa całkowicie się odmieniła. Znalazł świetną pracę, dzieci ułożyły sobie życie, a z żoną miłość rozkwitła na nowo.
Poszedł więc uradowany do mędrca, by mu podziękować.
– Nareszcie jest dobrze. Twoja rada działa cuda! Nawet z żoną żyjemy w zgodzie. Jest cudownie! Dziękuję! A teraz biegnę zdjąć wreszcie tę niezwykłą kartkę od Ciebie….
– Nie zdejmuj – przerwał mu mędrzec, a widząc zdziwioną minę rozmówcy, dodał z ciepłym uśmiechem:
– Nie zawsze tak będzie… niech ta kartka wisi dalej.
Znalazłam jeszcze inną wersję tej opowieści. Posłuchajcie ...
W pewnym kraju rządził dobry i mądry król. Miał on jednak jeden problem - dwie osobowości. Bywały w jego życiu takie dni, gdy budził się szczęśliwy i wszystko w jego życiu wydawało mu się cudowne. W tych dniach król także był dobry – miło rozmawiał z napotkanymi ludźmi, obniżał podatki, rozpieszczał poddanych podarkami i sprawował prawdziwie pokojowe rządy.
Przychodziły jednak także czarne dni. Rano żałował, że się obudził, wszystko wokół wywoływało jego wściekłość. Wówczas przestawał się odzywać, zamykał się w sobie, podnosił podatki, zrywał układy pokojowe, odbierał ludziom przywileje.
Miał w końcu tego dość! Nie chciał ciągle zależeć od zmian nastroju.
Zwołał więc wszystkich mędrców i magów na naradę. Polecił im, aby znaleźli środek, który powstrzymywałby jego absurdalny optymizm w dobrych dniach i dziwaczny pesymizm w dniach czarnych.
Po intensywnych rozmyślaniach mędrcy przyznali się do porażki. Wyznali, że nie znaleźli niestety skutecznego lekarstwa. Nie trzeba dodawać, jak bardzo zasmuciło to króla.
Ale, następnego dnia do królestwa przybył pewien nieznajomy i poprosił nieszczęśliwego monarchę o audiencję.
Wręczył mu skórzane pudełko, w którym błyszczał srebrny pierścień. Nieznajomy poradził, żeby król, spojrzał na niego za każdym razem, kiedy poczuje się podejrzanie źle albo też podejrzanie dobrze.
Na wewnętrznej stronie pierścienia napisane było:
-To też minie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz