Stories of Tita

30 stycznia 2022

Opowieści z serduszkiem czyli no sacrificios solo misericordia




Wielkia Orkiestry Świątecznej Pomocy gra nieprzerwanie od 30 -stu lat. Mimo prób jej upolitycznienia i zohydzenia co roku ludzie, niezależnie od wyznawanych poglądów, angażują się bo wspólne pomaganie daje radość. Nieraz słyszy się opinie, że dobro jest nudne. Przeczą temu tysiące młodych ludzi kwestujących na ulicach i ogromne zaangażowanie darczyńców w licytacje internetowe. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy niesie ze sobą optymizm i wiarę w ludzką solidarność i potrzebę wspólnoty. Co roku padają rekordy zebranych na pomoc chorym dzieciom i ludziom starszym pieniędzy.

Jaki jest fenomen tej największej polskiej akcji charytatywnej. O co może chodzić w tak krytykowanych słowach Owsiaka: "Róbta co chceta." Czy jak grzmią niektórzy hierarchowie i prominenci jest to przyzwolenie na brak moralności i hulaszcze życie. Dla mnie słowa te bliższe są wyznaniu świętego Augustyna: "Kochaj i rób co chcesz". Dorosły wolny człowiek nigdy nie zgodzi się by mu inni mówili jak ma żyć. Tylko niewolnik musi robić to co każe mu jego pan. To co jest piękne w corocznych akcjach WOŚP to to, że ludzie angażują się bezinteresownie, z własnej woli i z czystej potrzeby pomagania. Bez cierpiętnictwa i poświęcania się, bo jak mówi Papież Franciszek: No sacrificios solo misericordia. Tylko taka pomoc daje radość i darczyńcy i obdarowanemu. 
Przyszła mi na myśl taka historyjka związana z tegorocznym hasłem Orkiestry: "Przejrzyj na oczy" i celem jakim jest pomoc okulistyce dziecięcej.
Na ulicy jakiejś metropolii zwykł siadywać niewidomy z karteczką: "Od dzieciństwa nie widzę. Proszę o pomoc" 
Ludzie przechodząc wrzucali mu jakieś drobne. Pewnego dnia przechodziła obok młoda kobieta. Zamiast wrzucić monetę zapytała człowieka czy może zmienić mu napis na trzymanym kartonie". Gdy zgodził się sprawnie napisała coś na drugiej stronie i szybkim krokiem odeszła. 
Jakież było zdziwienie niewidomego, gdy ludzie zaczęli wrzucać mu większe sumy pieniędzy. 
Następnego dnie kobieta znowu przechodziła obok i pozdrowiła niewidomego. Ten rozpoznał jej radosny głos i zapytał o słowa, które napisała wczoraj na jego kartonie. Kobieta z uśmiechem odpowiedziała: "Ale piękny dzień. Szkoda tylko, że go nie widzę."  
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz