Opowieść o czasie powstała pod wpływem wakacyjnych obserwacji ślimaków i mojego kota Chico
Uwielbiam wakacje i ten stan, gdy mogę sobie zanucić piosenkę: "Mamy czas, mamy czas - czas nie goni nas". Przyznam się jednak, że jako osoba bez przerwy gdzieś się śpiesząca mam z wyhamowaniem spore problemy. Zawsze wtedy przypominam sobie wszystkie mądre rzeczy, które mają mi pomóc zwolnić.
Zdjęcie własne / Nieśpieszny ślimak spacerujący po deszczu na domowej werandzie
Staje mi, na przykład, przed oczami rozmowa z pewną przesympatyczną i energiczną emerytka, skarżąca się, że mimo dużej ilości czasu, ciągle ma poczucie niedoczasu. Szczerze jej współczułam, gdy wyznała, że często nie wie: czy to ona coś goni, czy coś ją. Znam ten stan.
Znam też wiele przemawiających do wyobraźni powiedzeń. Często powtarzam sobie: "pośpiech wskazany jest tylko przy łapaniu pcheł" czy "spokojnie, pośpiech jest taki nieelegancki". Rzadko to jednak pomaga, choć mam duży szacunek dla tak zwanych życiowych mądrości i wkroczyłam już w wiek, w którym wypadałoby zacząć przynajmniej niektóre stosować.
Są jednak takie chwile i zdarza się to własnie na wakacjach, kiedy mam pewność, że huculska maksyma z "Połoniny" Stanisława Vincenza: "Stój człowiecze! Świata nie przebędziesz" to prawda najprawdziwsza. I jak to tłumaczy jeden stary wieszczun, co z tego jak nawet przebędziesz. Wrócisz przecież dokładnie w to samo miejsce.
Właśnie nastąpił taki punkt lata, że chwilowo przestałam się śpieszyć i mam czas na obserwowanie mistrzów w temacie leniuchowania i nieśpiesznej elegancji czyli ślimaków (patrz zdjęcie na górze) i mojego kota Chico.
Znalazłam również super opowieść Antoniego de Mello o czasie właśnie.
Otóż pewnego dnia zwierzęta zgromadziły się i zaczęły narzekać na ludzi, że ograbiają je z wielu rzeczy.
- Zabierają moje mleko - powiedziała krowa.
- Zabierają moje jajka - powiedziała kura.
- Zabierają moje mięso - powiedziała świnia.
- Polują na mnie, by mi zabrać mój tłuszcz - powiedział wieloryb.
I tak dalej.
Na końcu przemówił ślimak.
- A ja mam coś, co chcieliby mieć bardziej niż cokolwiek innego. Coś, z czego na pewno by mnie ograbili, gdyby mogli. Mam CZAS.
P.S. Na koniec jeszcze bonus w postaci Listu Seneki o marnowaniu czasu na niepotrzebne rzeczy. Jeśli jednak nie chcecie tracić czasu na doczytanie to powiem pokrótce, żeby szanować swój czas i nie dać się z niego ograbić.
Tu jednak, co by nie być gołosłowną, słowa starożytnego mędrca:
"Pewne chwile są nam odbierane jawnie, inne odejmowane po kryjomu, a jeszcze inne wymykają się nam same. Najgorsza jest wszelako strata wynikająca z naszego niedbalstwa. I jeżeli zechcesz głębiej się zastanowić, pojmiesz, iż największa część życia schodzi nam na postępkach złych, duża część na bezczynności, a całe życie na czynieniu czegoś innego niżby należało.
Wszystko, Lucyliuszu, jest nie nasze, tylko czas stanowi naszą własność. Tę jedną tylko pierzchliwą i ulotną rzecz dała nam natura w posiadania, z którego może wyzuć nas każdy, kto chce. A tak wielki jest nierozsądek śmiertelników iż otrzymawszy nieraz coś drobnego i błahego, a w każdym razie dającego się odpłacić, uważają, że coś się od nich należy; nikt zaś, kto zabrał nam czas nie poczuwa się do żadnego długu, gdy tymczasem jest to jedyna rzecz, którą nie może odwzajemnić się nawet ktoś wdzięczny"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz