"Trzymaj się..." czyli o mocy słów
źródło: www.wallpaperflare.com
Często nie zdajemy sobie sprawy jaką moc mają słowa. Liczy się wszystko: same słowa, sposób w jaki je wypowiadamy, nasze intencje, oczywiście charyzma człowieka, który je mówi. Nie na darmo śpiewają, że "słowa ludzi niosą" i że "język ludzki czasem przypomina psa, co urwał się z łańcucha ciemną nocą".
Podczas wakacji dwóch chłopców w wieku 6-7 lata bawiło się w parku. Nazwijmy ich roboczo Stefek i Władek.
Dzieci jako typowi przedstawiciele tej grupy wiekowej w tzw. złotym wieku motoryki bezrefleksyjnie dopuszczali się mrożących krew w żyłach akrobacji, wspinając się na wszystko co popadnie. Pewnego razu wykorzystując chwilę nieuwagi dorosłych wspięli się na naprawdę wysokie drzewo. Na dodatek dzień był wietrzny i wiatr dał się odczuć nawet bujającym się na gałęziach chłopcom. Przestraszyli się i zaczęli wzywać pomocy. Gdy matki dostrzegły swoje pociechy na szczycie dębu zamarły z przerażenia. Każda z nich zareagowała jednak inaczej. Mama Stefka z mocą zawołała: "Stefan trzymaj się mocno!"
Mama Władka szalejąc ze strachu krzyknęła: "Spadniesz!"
Rzeczywiście jeden z chłopców spadł i chyba nie trzeba mówić który.
Inna opowiastka mówi o żabach idących przez las. Dwie nieszczęśnice wpadły do lisiej jamy. Pozostałe towarzyszki zaczęły lamentować. Zaglądały do nory wieszcząc ich bliską śmierć. Coś w stylu: "już po nich, to się wpakowały"; "biedule, zginą marnie"; "ola Boga co to będzie!"
Jakież było ich zdziwienie, gdy po kwadransie jedna żabka i o dziwo ta słabsza wygramoliła się z trudem. Jak myślicie co ją uratowało?
Nie dość, że była słabsza, była również i głucha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz