Stories of Tita

8 września 2018

Bajka o Ciepłym i Puchatym 


źródło: http://democracy.mkolar.org/warmfuzzytale/

W pewnym mieście wszyscy byli zdrowi i szczęśliwi. Każdy z mieszkańców, kiedy się urodził, dostawał woreczek z Ciepłym i Puchatym, które miało to do siebie, że im więcej rozdawało się go innym, tym więcej przybywało. Dlatego wszyscy swobodnie obdarowywali się nawzajem Ciepłym i Puchatym wiedząc, że nigdy go nie zabraknie. 
Matki dawały Ciepłe i Puchate dzieciom, kiedy wracały do domu; żony i mężowie wręczali je sobie na powitanie, po powrocie z pracy, przed snem; nauczyciele rozdawali w szkole, sąsiedzi na ulicy; znajomi przy każdym spotkaniu. Nawet szefowie w pracy nierzadko sięgali do swoich woreczków z Ciepłym i Puchatym. 
Pewnego dnia do miasta sprowadziła się przebiegła czarownica, która żyła ze sprzedaży leków i zaklęć przeciw różnym chorobom i nieszczęściom. Szybko zrozumiała, że nic tu nie zarobi, więc postanowiła działać. Poszła do jednej młodej kobiety i w najgłębszej tajemnicy powiedziała jej, żeby nie szafowała zbytnio Ciepłym i Puchatym, bo się skończy, i żeby uprzedziła o tym swoich bliskich. 
Kobieta schowała swój woreczek na dno szafy i do tego samego namówiła męża i dzieci. Stopniowo wiadomość rozeszła się po całym mieście, ludzie poukrywali Ciepłe i Puchate, gdzie kto mógł. Wkrótce zaczęły się tam szerzyć choroby i nieszczęścia. 
Czarownica ciesząc się rozpoczęła sprzedaż swoich specyfików. Wkrótce jednak okazało się, że jej lekarstwa nie działają. Zaczęła więc sprzedawać Zimne i Kolczaste. Ludzie wprawdzie nie chodzili już tacy osowiali i nie umierali tak szybko, jednak ich życie toczyło się wśród smutku i nieszczęść. I byłoby tak może i do dziś, gdyby do miasta nie przyjechała inna kobieta, która zgodnie ze swoimi zwyczajami zaczęła całymi garściami obdzielać Ciepłym i Puchatym dzieci i sąsiadów. Z początku ludzie dziwili się i nawet nie bardzo chcieli przyjmować – bali się, że będą musieli oddać. Ale kto by tam upilnował dzieci! Brały, cieszyły się, a nawet powyciągały ze schowków swoje woreczki i znów jak dawniej zaczęły rozdawać. Jak się skończyła ta bajka do końca nie wiadomo. Podobno jej zakończenie piszemy codziennie na nowo. 

P.S. Opowieść nosi w oryginale tytuł "The tale of the warm fuzzies and cold pricklies" i napisał ją Claude Steiner autor wielu prac z zakresu tzw. analizy transakcyjnej.
Ja usłyszałam ją od naszej szkolnej pani psycholog, którą poprosiłam o pomoc w rozwiązaniu klasowych konfliktów. Jak można się domyśleć ich podłożem było "zimne i kolczaste", które wywinęło się spod kontroli. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz