Stories of Tita

28 sierpnia 2023

Legendy o Królu Minosie - mity i rzeczywistość




Jak głosi napis w Muzeum Archeologicznym w Heraklionie, Kreta leżąca na skrzyżowaniu szlaków łączących trzy kontynenty, od zarania dziejów była tyglem, w którym mieszała się wiedza i doświadczenie najstarszych cywilizacji. 
Myślę, że podobnie musiało być również z przekazywanymi sobie mitami i podaniami. Były one odbiciem stanu umysłów, pragnień i lęków nie tylko  ówczesnych mieszkańców wyspy, ale i odwiedzających ją z wszystkich stron świata wędrowców. 
Wiele wskazuje na to, że niesamowite historie i barwne postaci z kreteńskich mitów kryją w sobie ziarno prawdy historycznej. Rzeczywiście na Krecie mógł żyć ktoś taki, jak Minos. Kultura, którą, od jego imienia właśnie, nazywamy minojską sięga 3000 lat przed naszą erą. Wiele o tej kulturze dowiedzieliśmy się dzięki odkryciom brytyjskiego archeologa Arthura Evansa, a Pałace w Knossos, Fajstos i Mali dostarczyły świetnie zachowanych artefaktów potwierdzających wysoki poziom życia kulturalnego i przenikania starożytnych mitów do praktycznie każdej dziedziny codziennego życia. Do dziś opowieści o Królu Minosie, labiryncie, Minotaurze, niciach Ariadny, geniuszu Dedala i młodzieńczym zapale Ikara tłumaczą nam świat i uczą sztuki życia.  
Bardzo popularnym motywem w sztuce minojskiej jest postać byka. Niewątpliwie ma to związek ze znaną opowieścią o romansie Zeusa z Europą. To właśnie owocem tego związku miał być mityczny Król Krety Minos. A było to podobno tak ...
Pewnego dnia niezwykle piękna Europa, księżniczka fenicka, bawiła się wraz ze swoimi towarzyszkami na wybrzeżu morskim. Nie była świadoma, że jest obserwowana przez Zeusa, który zachwycił się jej urodą. Bóg posunął się do pewnego podstępu, wiedząc, że nie może pojawić się przed dziewczyną w swoim majestacie. Jak zwykle w takich sytuacjach postanowił przybrać inną postać. Tym razem zamienił się w pięknego, białego jak śnieg byka. Wkroczył ni stąd, ni zowąd, wprawiając bawiące się dziewczęta w zachwyt. Otoczyły go szybko, podziwiając jego piękno. Sama księżniczka zebrała się na odwagę i wspięła się na grzbiet zwierzęcia. O to właśnie chodziło Zeusowi. Dotąd łagodny i spokojny, zerwał się nagle i pobiegł w kierunku morza.
I tak podstępem uprowadzona Europa została przeniesiona na Kretę. Tam urodziła Zeusowi trzech synów – Minosa, Radamantysa i Sarpedona. 

Zdjęcie makiety przedstawiającej potomków Zeusa i Europy z Muzeum Archeologicznego w Heraklionie
Wiele wskazuje na to, że mitologiczny wizerunek króla Minosa może być w jakimś stopniu opowieścią o postaci historycznej, realnie panującym na Krecie władcy. Wiemy, że jego rządy były mądre i sprawiedliwe. Posiadał i rozwijał wielką flotę umożliwiającą handel na szeroką skalę. Dzięki niej nie potrzebował prowadzić agresywnej polityki, aby rozszerzać swoje wpływy. Jednym słowem mityczny Król Minos miał głowę na karku.  
Nie wiodło mu się jednak w życiu małżeńskim. Jego żoną była Pazyfae. Urodziła ona dziwne monstrum – pół człowieka, pół byka, wzbudzające lęk i odrazę. W sprawę tego urodzenia zamieszany był ponoć Posejdon. Była to jego zemsta na Minosie za niezłożenie mu ofiary z byka, zresztą. Wściekły Posejdon sprawił, że żona Minosa zakochała się bez pamięci w byku, z którym spłodziła Minotaura.
Król Minos był w niemałym kłopocie. Nie wiedział, co zrobić z potomkiem, którego ludzka i zwierzęca natura była trudna do poskromienia, gdy chłopiec zaczął dorastać. Stroskany usłyszał wtedy o wspaniałym ateńskim architekcie i wynalazcy - Dedalu. Jego sława była tak niezwykła, że dotarła aż na Kretę. Postanowił zaprosić Dedala i sowicie opłacić za zbudowanie budowli - pułapki, w której byłoby pełno pokoi i zagmatwanych,  tajemnych przejść. Tak powstać miał słynny Labirynt, w którym uwięziono Minotaura.
To jeszcze jednak nie koniec historii. Dla wiecznie głodnego Minotaura składano ofiary z siedmiu ateńskich dziewic i  młodzieńców. Nie było to w smak Ateńczykom. Na szczęście znalazł się śmiałek - Tezeusz, który wyruszył na Kretę, by zgładzić potwora. Dzięki zakochanej w nim córce Minosa Ariadnie misja się powiodła. Minotaur został zabity, a Tezeusz po nici Ariadny szczęśliwie wydostał się z Labiryntu.
Niestety ta sztuka nie udała samemu twórcy piekielnej budowli Dedalowi i jego synowi Ikarusowi. Król Minos uwięził ich tam za kilka wynalazków, które nie były mu w smak. Dodatkowo tylko Dedal znał plan Labiryntu. Jego wiedza i doświadczenie stało się więc jednocześnie osobistym przekleństwem.
 I choć znamy historię jak to Dedal skonstruował dla siebie i syna specjalne skrzydła i że udało im się wyfrunąć z Labiryntu. Wiemy jednak również jak skończył młody, zbyt odważny marzyciel - Ikar. Poczuł on się tak pewny siebie, że zapomniał  o celu wspólnej ucieczki. Leciał coraz wyżej i wyżej, aż słońce roztopiło wosk sklejający skrzydła.  Spadł na jedną z maleńkich wysp w pobliżu Aten do dziś nazywaną Ikarią. Podobno jej mieszkańcy wyciągnęli naukę z wypadku zbyt ambitnego Ikara i prowadzą tam dziś życie pełne totalnego luzu. Na pewno nie w głowie im wysokie loty, walki z potworami czy ciągłe udoskonalanie świata. Ale czy takie życie będzie upamiętnione w przyszłych mitach i pieśniach.  
Któż to wie? 
Tymczasem współcześni Greccy wyspiarze uczą nas trudnej sztuki: siga, siga czyli pomalutku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz