Stories of Tita

29 grudnia 2022

O kolędowaniu u Vincenza


zdjęcie z animacji do nagrania
"Різдвяні симфонізми" Івана Небесногоhttps://www.youtube.com/watch?v=q0GjnoHi16A


W drugiej części tetralogii "Na wysokiej połoninie" Stanisław Vincenz opisuje jak to dwóch młodych śmiałków: Polak - Piotruś Sawicki i Ukrainiec/Hucuł - Foka Szumejowy zakładają swój własny butyn (wyręb lasu). Tę część Połoniny czyta się jak dobrą powieść przygodową, bo utrzymanie w ryzach nie tylko ściętych kłód, ale i krewkich butynarów to nie lada sztuka. Przychodzi jednak czas Bożego Narodzenia, kiedy to wszyscy wracają do domu, ustają wszystkie spory i zaczyna się "święty czas"- czas ośmiodniowej kolędy. 
"W okresie świąt wynurza się stary świat, nie jakaś przeszłość wspomniana bo miniona, lecz wraca dawność wciąż czuwająca. Ukryta a obecna pamięć godów światowych, świętowania wraz z rokiem. Witają ją radosne dźwięki, tańce, pieśni i słowa stare, których się nie rozumie, a w święta wydają się zrozumiałe. Ludzie odwiedzają się częściej niż zazwyczaj, uwijają się po kolędzie, nie aby jej się prędzej pozbyć, lecz aby wszędzie pobyć i nabyć się jak najdłużej. Dlatego kolędnicy nie śpią wcale albo bardzo mało. Nawet długie noce zimowe dla zabaw za krótkie, zimowe dnie tym bardziej. Tym mniej czasu dla snu, chyba właśnie we dnie i to gdzieś chyłkiem w kąciku na ławie, ale raczej w komorze, bo ludzie wyśmieją kolędę, że dziadowska, chrapie nie śpiewa. W kolędzie toną urazy, odrasta z korzeni starych uprzejmość i przyjaźń."(Zwada, str. 157 )

Aby poczuć klimat kolędy najlepiej jednak zajrzeć do pierwszej części tetralogii "Prawdy Starowieku". Zaczyna się ona opisem trembity i jak ważną pełni ona rolę. Vincenz snuje opowieść:
"...na Boże Narodzenie, na Święty Wieczór i podczas Pasterki przez całą noc rozbrzmiewa rozgłośnie po górach z chaty do chaty, a głos przelatuje przez niedostępne i zaśnieżone, samotne puszcze. Chadza za kolędnikami, którzy ze światłem i z muzyką wspinają się po wąskich i stromych ścieżynach. Góry i puszcze drzemią zacisznie uśpione w śniegu, a głos skrzypeczek wnikliwie wije się wśród nocy. Wtóruje im potężnie trembita. Kolęda potęguje ten spokój snu zimowego i wzmaga poczucie błogiego bezpieczeństwa.
 W Święty Wieczór jest tak, jakby się leżało na łonie Bożym. Czas się zatrzymał. Świat i Bóg jest tak dobry, że nawet Archijudę, wodza czortów, Archanioł spuszcza z łańcucha, aby się poprawił. I ludzie nie boją się go wtedy, zwłaszcza, że kolęda broni wsi przed jego mocą." ( Prawda Starowieku, s. 15)

Radosne kolędowanie czas więc zacząć :)

P.S. Użyte cytaty pochodzą z pierwszego i drugiego tomu tetralogii Stanisława Vincenza „Na wysokiej połoninie”:
 "Prawda Starowieku", wyd. PAX Warszawa 1980 oraz
„Zwada”, wyd. PAX Warszawa 1981

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz