Opowieść o guru czyli jak nie pomylić palca z księżycem
Steve Cutts -Slave of the smartphone/źródło: https://www.elitereaders.com
Natknęłam się w starym kalendarzu na zanotowaną w 2006 roku opowiastkę:
Pewien człowiek budzi się rano w łańcuchach i nie wie jak je zdjąć. Latami szuka kogoś kto go uwolni. Pewnego dnia przechodzi obok warsztatu kowala i prosi go o pomoc.
Kowal dwoma uderzeniami przecina łańcuchy. Mężczyzna jest mu bardzo wdzięczny. Zaczyna pracować dla wybawcy. Zostaje jego sługą i niewolnikiem. Do końca życia jest przykuty do kowala.
Jak uchronić się przed osobami i rzeczami, które zabierają nam wolność.
Mechanizm zniewalania jest powszechnie znany i niestety wykorzystywany do manipulowania ludźmi przez najrozmaitsze sekty, organizacje i podejrzanych guru.
Słowo guru nabrało ostatnimi czasy pejoratywnego znaczenia. Tymczasem sama etymologia wyrazu guru jest bardzo pozytywna. W sanskrycie (jak czytam w starych notatkach)"gu" oznacza ciemność. "Ru" natomiast to czasownik -odgarniać, rozpraszać.
Dalej w swoich notatkach wyczytuję: Guru pokazuje ci księżyc, ale biada jeśli pomylisz z księżycem jego palec.
Podobnie ostrzegał Budda. Podania mówią, że jego ostatnie słowa do uczniów brzmiały:
"Jesteście światłem samych siebie"
Równie często o sile w nas tkwiącej mówił Jezus. Uzdrawiając zwykł powtarzać: "Twoja wiara cię uzdrowiła."
Nie odkryję Ameryki, gdy dodam oczywistą oczywistość, że oprócz wiary mamy jeszcze nadzieję i miłość.
Boskie ziarna zasiane w ludzkiej duszy - drogowskazy pomagające nie pomylić palca z księżycem.
P.S. Wiem wyszło trochę patetycznie, ale "sorry" takie kiedyś poczyniłam notatki ;)
Żal wyrzucać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz