Stories of Tita

5 stycznia 2021

Król Herod czyli nędza moralistów - opowiadanie Leszka Kołakowskiego


Scène du massacre des Innocents - Leon Cogniet 1824/ źródło: https://mba.rennes.fr

Wielki astrolog króla Heroda złożył mu następujące oświadczenie:
- Przekazuję ci mowę gwiazd: z udziałem Saturna, ojczyzny ołowiu, planety nieszczęścia i upadku, narzędzia grozy i klęski, a także Wenery, która kojarzy zimno i wilgoć, narodził się w dniu wczorajszym ktoś kto jest twoją zgubą śmiertelną - król żydowski. Władza twoja jest zagrożona.Tak, po krótce,  zaczyna się opowiadanie Leszka Kołakowskiego z niepozornego zbioru: "Klucz niebieski albo opowieści budujące z historii świętej zaczerpnięte ku pouczeniu i przestrodze".
Wściekły Herod wzywa czterech najwyższych dostojników państwa i rozpoczynają naradę.
Herod obwieszcza, że w związku z otrzymaną wiadomością zamierza  wyrżnąć wszystkie  dzieci narodzone w mieście Betlejem. Pozwala się jednak wypowiedzieć doradcom. 
Pierwszy głos zabiera stoik - fatalista.
-"Wybacz królu, ale projekt twój uważam za niewłaściwy. Skoro przeznaczenie chciało, aby narodził się król, to żadne ludzkie wysiłki nie sprawią, aby oszukać przeznaczenie.[...] Cokolwiek poczniemy los musi się spełnić.[...] Jeżeli jakakolwiek zmiana przeznaczenia jest możliwa, to tylko Bóg może ją sprawić. Zostaw Bogu doprowadzenie sprawy do końca.
- Stanowisko twoje uważam za defetystyczne i panikarskie- powiedział Herod spokojnie, ale stanowczo - Co dalej?
- Nie zgadzam się z wywodem szanownego kolegi- odezwał się drugi doradca, który był moralistą epikurejczykiem. - Przede wszystkim nie wierzę w przeznaczenie nieuchronne.[...] Gwiazdy oznajmiły, że narodził się król, ale nie oznajmiły one wręcz, że ten kto się narodził, będzie królem.[...] Nie należy podejmować akcji przeciw niemowlętom, bo choć akcja może być skuteczna, jest jednak niemoralna - niemoralne jest bowiem zwalczanie słabych i bezbronnych.[...]
- Wystąpienie twoje - odparł Herod traktuję jako dziecinny wyskok naiwnego moralisty, który chciałby podporządkować politykę moralności. Doświadczenie uczy, że są to próby beznadziejne.[...] Rzecz idzie o władze, tu nie ma żartów. Słucham dalej.
- Mój pogląd jest odmienny - odezwał się trzeci doradca, który był moralistą religijnym. - Nie wierzę w fatalność losu [...] nie wierzę także w żadne bezwzględne reguły postępowania moralnego. Wyniszczenie niemowląt może być skuteczne i doprowadzić do zagłady konkurenta. Jednak trzeba obliczyć, czy rzecz się opłaca na dłuższą metę. Skuteczność całej akcji jest prawdopodobna, ale nie jest pewna. Natomiast późniejsza kara ze strony Boga jest pewna, albowiem jeśli dobrze sobie przypominam, masowe mordowanie niemowląt nie jest przez Boga dobrze widziane. Ratując władzę narażasz się królu na kary pośmiertne[...]"
I w tym przypadku doradca został zbesztany za nierozumienie istoty władzy. 
Ostatni głos zabrał polityk:
- "Poprzednicy moi, wyjąwszy ostatniego, obalili już sami swoje racje, wypadałoby mi tylko obalić rację ostatniego mówcy. Ale wrócę na chwilę do argumentacji moralizatorskiej. Otóż nie jest prawdą, iżby zabijanie niemowląt było niemoralne. Powoływanie się na to, że niemowlęta są bezbronne, nie ma sensu; ilekroć bowiem zabijamy jakiegokolwiek wroga, to choćby był dojrzałym mężem, uzbrojonym od stóp do głów, to skoro udało nam się go zabić oznacza to, że wbrew pozorom okazał się bezbronny.[...]
Ostatni z wypowiedzianych tu poglądów jest również dziecinny. Powiadacie, że Bóg będzie się gniewał za zabijanie niewinnych. [...] Nonsens. Nie muszę wam przypominać ile razy - zgodnie z historią świętą - Bóg dawał dawał swoim wojskom jednoznacznie brzmiące rozkazy mordowania całych miast i krajów z podkreśleniem, że również niemowlęta podlegają pod ten rozkaz. Wypadki takie co krok opisuje Pismo święte".
Dalszy ciąg tej historii jest znany. Niemowlęta jak wiadomo wymordowano, choć akcja była nieskuteczna.
Po latach Herod spotkał się ponownie ze swymi doradcami. Tym razem jednak w czeluściach piekła w opłakanych warunkach. Wszyscy też nosili na piersiach sentencje swego wyroku z uzasadnieniem.
Herod i doradca polityk nosili napisy jednobrzmiące: "Za mordowanie dzieci".
Moralista stoik nosił na piersi napis:"1. Za wyznawanie heretyckich nauk fatalizmu. 2. Za kuszenie Pana Boga. Uzasadnienie wyroku: Człowiek, który siedzi bezczynnie i innych do tego namawia oraz wierzy bądź w to, że Bóg za niego wszystko zrobi, bądź też - że wszystko jest wyznaczone w sposób fatalny, nie tylko głosi herezję, ale kusi Boga oraz sieje defetyzm, który w skutkach społecznych musi prowadzić między innymi do osłabienia walki o sprawę bożą na ziemi. Gloryfikacja bezczynności jest potępiona w imię moralności bezwzględnej."
Moralistę epikurejczyka skazano:
 "Za lekceważący stosunek do sprawy władzy. Uzasadnienie wyroku: Władza królów pochodzi od Boga  i jest ustanowiona jego zrządzeniem dla zapewnienia porządku i spokoju na ziemi. Kto się odnosi beztrosko do sprawy władzy, godzi się na rozkład społeczeństwa i anarchię. Jest to potępione w imię moralności bezwzględnej."
Moralista religijny nosił natomiast tabliczkę z następującym wyrokiem:
"Za niewiarę w moralność bezwzględną i głoszenie fałszywej moralności, opartej na rachunku. Uzasadnienie wyroku: Bóg żąda, aby czynić dobro dla samego dobra i dla miłości bezinteresownej Boga, nie zaś dlatego, że to się opłaca. W przeciwnym wypadku traktuje się Boga jak handlarza, co jest obraźliwe i potępione w imię moralności bezwzględnej.
Przeczytawszy swoje napisy, pięciu więźniów pokiwało smutno głowami".
W tym momencie ujrzeli jak zbliża się ku nim dziwna postać uginająca się pod ciężarem książek. Był to astrolog również z wyrokiem na piersiach:
"Za podawanie nieścisłych wiadomości mających zgubne następstwa.
-To on winien wszystkiemu! -  krzyknął Herod.
- Przez ciebie siedzimy w piekle! -  krzyczeli pozostali 
Astrolog tylko jęknął:
- Ja jeden z was wszystkich siedzę tu niewinnie. Wy jesteście ukarani za zbrodnicze intencje. Moje intencje były czyste, a przecież zasadniczo Bóg karze za intencje, a nie za skutki.
Tylko Szatan uśmiechnął się złośliwie:
- Zostawcie Astrologa w spokoju. "Powinniście pamiętać, że w sprawach moralnych - a o te chodzi w naszym zakładzie - każda wiedza przychodzi za późno, możecie oceniać zarówno wasze czyny, jak wasze intencje dopiero wtedy, kiedy wszystko już się stało i nic odrobić nie można."

Hm.....? Do mnie najbardziej przemawia uzasadnienie wyroku moralisty religijnego:
"Bóg żąda, aby czynić dobro dla samego dobra i dla miłości bezinteresownej Boga, nie zaś dlatego, że to się opłaca." 
Jak mawiał Norwid:
" Z rzeczy tego świata zostaną się tylko dwie.
Dwie tylko: poezja i dobroć... i więcej nic." 
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz