Stories of Tita

14 lipca 2019

Arbuzowy potwór czyli opowieść o sztuce dialogu



Dawno temu pewien podróżny zawędrował do dalekiego kraju. Idąc przez pola uprawne zauważył tłum uciekających, przerażonych ludzi. Krzyczeli: "Uwaga! Na polu grasuje potwór".
Zaciekawiony pobiegł we wskazanym kierunku i zobaczył po prostu leżącego arbuza. Śmiejąc się zaofiarował, że zabije tego potwora. Tak też zrobił. Zerwał arbuza, rozkroił i zaczął się nim zajadać. Ludzie przerazili się jeszcze bardziej. Oto widzieli przed sobą jeszcze większego potwora. Wzburzeni i przestraszeni postanowili zabić obcego i zażegnać niebezpieczeństwo. 
Po pewnym czasie inny wędrowiec zawitał w te same strony. On również był świadkiem tłumu uciekającego przed arbuzem. Ze strachem w oczach wskazywali arbuza i ostrzegali go krzycząc: "Potwór! Potwór!"
Podróżny jednak zamiast proponować pomoc w rozprawieniu się z tym czymś, wysłuchał ich pełnych lęku relacji. Potem na paluszkach, ostrożnie podszedł do arbuza. Wrócił do przerażonego tłumu i zgodził się, że potwór może być niebezpieczny. Przez jakiś czas mieszkał wśród bojących się arbuzów ludzi. Wspólnie rozmawiali, dużo opowiadał im o sobie i swoich planach. Gdy już zawiązał wiele przyjaźni i ludzie mu ufali zaczął im opowiadać  o różnych dziwach, które napotkał w swym życiu. Pewnego dnia rozmowa zeszła też na potwora z pola. Opowiadał, że jest łudząco podobny do jadalnych melonów, jakie uprawia się w jego stronach. Następnego dnia postanowili iść na pole i przyjrzeć się bestii raz jeszcze. Podeszli wspólnie, dotknęli, popukali i zerwali.
Od tamtego czasu w tamtych stronach również uprawia się melony, a w upalne dni ludzie sycą nimi pragnienie.  

P.S. Angielska wersja opowieści nosi tytuł 'Watermelon Monster'. Usłyszałam ją dawno temu na warsztatach storytellingowych w Canterbury. Jest to jedna z wielu mądrych opowieści sufickich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz