Stories of Tita

2 grudnia 2017

Dzikie gęsi czyli opowieść adwentowa 



Gdzieś, w maleńkiej wiosce żył sobie wraz z rodziną człowiek, który w przeciwieństwie do swojej pobożnej żony, wszem i wobec obnosił się ze swoimi agnostycznymi poglądami. Często drwił sobie z małżonki i jej wiary.
Jego złośliwe uwagi nasilały się przed ważnymi świętami. Szczególnie upodobał sobie okres Bożego Narodzenia. Rozpoczynał wówczas wywody, że cała ta historia narodzin Jezusa- bożego syna to jakiś absurd. Nawet jeśli  Bóg istnieje to po co umniejszałby siebie i pojawiał się na Ziemi jako zwykły człowiek. "A ta cała szopka ze stajenką, żłóbkiem, pasterzami"- powtarzał - "to jakiś wydumany nonsens."
Pewnej śnieżnej niedzieli tuż przed Bożym Narodzeniem żona z dziećmi udała się na nabożeństwo. Mężczyzna usiadł wygodnie przed kominkiem i zasnął.
Obudził go dziwny hałas na podwórzu. Gdy wyjrzał przez okno niczego nie dostrzegł, gdyż na  zewnątrz rozszalała się śnieżyca. Wyszedł przed dom. Okazało się, że na podwórzu szamoce się zagubione stado dzikich gęsi.
Mężczyźnie zrobiło się żal  przerażonych ptaków, które biegając w kółko bezradnie trzepotały skrzydłami. Postanowił dać im schronienie w stodole, by tam bezpiecznie przeczekały śnieżycę.
Otworzył więc szeroko drzwi, myśląc, że gęsi to zauważą. Biedne stworzenia dalej jednak szamotały się po podwórzu. 
Postanowił je zaganiać. Gęsi jednak przestraszyły się człowieka i popadły w jeszcze większą panikę. Przyniósł więc z domu chleb i zaczął kruszyć go próbując wskazać ptakom drogę do stodoły. Nic nie pomagało. Gęsi w żaden sposób nie mogły zrozumieć, że nieopodal jest ciepłe bezpieczne miejsce, gdzie mogą się schronić.
Sfrustrowany mężczyzna stał  pośród spłoszonego stada i bezradnie krzyknął:
-Dlaczego nie idziecie gdzie trzeba!  Jak mam wam pomóc!
W tym bezsilnym krzyku zdał sobie sprawę, że pewnie miałby szansę uratować stado, gdyby mógł choć na chwilę stać się jednym z tych biednych zagubionych ptaków.
To była chwila gdy uświadomił sobie tajemnicę Bożego Narodzenia i Bożą Miłość do ludzi.

P.S. Historię tą znalazłam stronie szkockiego klanu Sinclairs, którego przodkowie zbudowali Rosslyn Chapel pod Edynburgiem i których zawołanie brzmi: 
"Commit your way to God" czyli fragment psalmu 37 - " Powierz Panu swoją drogę"
Na stronie można znaleźć wiele innych pięknych opowieści w sam raz na okres adwentu:  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz