Motyl w naszych rękach
Na początek roku szkolnego opowieść, którą uwielbiają moi uczniowie, a ja również czerpię niesamowitą przyjemność przekazując ją kolejnym rocznikom. Usłyszałam tą historię dawno temu na warsztatach ze storytelling’u w Canterbury.
źródło: http://www.tapeciarnia.pl
Oto jej polska wersja. Dawno, dawno temu żył sobie człowiek, który miał dwie fantastyczne córki: mądre, miłe i piękne. Dziewczynki chowały się zdrowo, a ojciec nie miał z nimi żadnego kłopotu do momentu, gdy córki weszły w wiek nastoletni. Zaczęły się dyskusje, bunt i ciągła krytyka ojca. Dziewczęta były bardzo inteligentne, a ich ulubioną rozrywką zaczęło być podważanie autorytetu rodzica przez zadawanie mu podchwytliwych pytań. Umęczony postanowił wysłać córki do szkoły prowadzonej przez starego nauczyciela, który był znany ze swej ogromnej mądrości i cierpliwości.
Po przybyciu do nowej szkoły dziewczęta rozpoczęły testowanie nauczyciela wymyślając co i rusz nowe zagadki i tzw. trudne pytania. Starzec cierpliwie i roztropnie odpowiadał, co zaczęło irytować młode panny. Postanowiły zrobić mu psikusa. Starsza siostra wpadła na pomysł, że pójdą na łąkę, złapią motyla, umieszczą go w dłoniach i zapytają nauczyciela czy motyl jest martwy czy żywy. Jeśli odpowie, że jest martwy otworzą dłoń i wypuszczą go na wolność. W wypadku, gdyby starzec powiedział, że motyl jest żywy miały go zmiażdżyć i z satysfakcją otworzyć dłonie.
Jak wymyśliły tak też zrobiły. Stanęły przed starcem i podekscytowane zapytały czy motyl w ich dłoniach jest żywy czy martwy. Mędrzec spojrzał na jedną siostrę, potem na drugą i odpowiedział: „No cóż, motyl jest ..... w waszych rękach”
Oto jej polska wersja. Dawno, dawno temu żył sobie człowiek, który miał dwie fantastyczne córki: mądre, miłe i piękne. Dziewczynki chowały się zdrowo, a ojciec nie miał z nimi żadnego kłopotu do momentu, gdy córki weszły w wiek nastoletni. Zaczęły się dyskusje, bunt i ciągła krytyka ojca. Dziewczęta były bardzo inteligentne, a ich ulubioną rozrywką zaczęło być podważanie autorytetu rodzica przez zadawanie mu podchwytliwych pytań. Umęczony postanowił wysłać córki do szkoły prowadzonej przez starego nauczyciela, który był znany ze swej ogromnej mądrości i cierpliwości.
1 komentarz:
Świetna opowieść - Motyl Schrödingera :)
Prześlij komentarz