Stories of Tita

26 lipca 2017

Św.Anna i wróble

Bardzo lubię imię Ania. Noszą je liczne fantastyczne kobiety i dziewczęta, które znam i mogę śmiało powiedzieć cytując klasyka, że wszystkie Anki to fajne dziewczyny.

źródło:https://pl.wikipedia.org/wiki/malowidło z Faras


No cóż, Anna (hebrajskie Hanna-łaska) to jedno z najpopularniejszych imion w Polsce. Było to też imię mamy Maryi i pewnie tylko najstarsi pamiętają, że dawniej dzień św. Anny obchodzono jako Dzień Matki, przekazując sobie opowieść o jej tęsknych modlitwach o dziecko.
A oto i ta historia znana z Protoewangelii Jakuba, apokryfu, który powstał zaledwie sto lat po ewangeliach.

Św. Anna  i wróble

Choć Anna mogła być wzorem dobrej żony, a ich małżeństwo z Joachimem było bardzo szczęśliwe, to jednak przez 20 lat nie doczekali się potomstwa. W kulturze żydowskiej brak dziecka uważany był za hańbę i karę Bożą. Para w pokorze znosiła tą niesławę, tylko w modlitwie przed Bogiem wyjawiając swój smutek. 

Joachim według podań chciał złożyć ofiarę w świątyni w Jerozolimie, ale jednak i tu spotkało go upokorzenie. Najwyższy kapłan nie przyjął jej, ponieważ uznał, że bez potomstwa nie jest wystarczająco godny. Wstrząśnięty tym wydarzeniem opuścił dom, by na pustkowiu w modlitwie i umartwieniu szukać pociechy.

Anna tymczasem nie wiedząc, gdzie jest Joachim opłakiwała swoje wdowieństwo, znosząc złośliwe uwagi sąsiadów. 

Pewnego dnia udała się do ogrodu. Obok studni pod drzewem wawrzynu zauważyła gniazdo wróbli z pisklętami. Patrząc na te stworzenia zaczęła w rozpaczy kolejną błagalną modlitwę o potomstwo: 

"Panie wszechmogący, który wszystko pobłogosławiłeś, węże, ryby oraz ptaki i który pozwalasz się cieszyć ich potomstwem, mnie samej odebrałeś ten widzialny znak Twej łaski. Panie, Ty wszystko możesz, Tajemnico mojego serca, ślubuję, że jeżeli obdarzysz mnie potomstwem, to ofiaruję je na Twoją służbę."

I wtedy ukazał się anioł, który zapowiedział urodzenie dziecka i powrót Joachima.
Co było dalej wiemy. W 45-tym roku życia Anny, dnia 8 września, urodziła się dziewczynka, której zgodnie ze zwyczajem żydowskim w 15 dniu nadano imię - Maria.
Tym razem zakończę bez morału, ale za to fragmentem wiersza księdza Twardowskiego:
"przytul w ten czas nieludzki 
swe ucho do poduszki 
bo to co nas spotyka 
przychodzi spoza nas"
Aha, i trzymajmy się cieplutko, bo jak mówi ludowe przysłowie: "Od św. Anki zimne noce i poranki"

P.S. Opowieść opracowana na podstawie stron internetowych:
http://parafiapruszcz.x.pl/czytelnia/annajoachim.html
https://pl.wikipedia.org

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz