Prawdziwe szlachectwo - opowieść Mędrca Sofiosa
Odwiedzając swego czasu Cmentarz Łyczakowski we Lwowie wzrok mój przykuł grobowiec rodzin Deskurów i Rudowskich, a na nim taki napis:
"...szlachetność przeto jest wyłączną własnością jednostki, jej życiowych zasług moralnych i pracy, ale nie przechodzi w kości i krew jej potomstwa ...
Niech więc was nie wbijają w pychę zasługi i zaszczyty przodków waszych, bo te należą do historii nie do was, wy macie zdobywać dopiero swym życiem ...".
Przypomniało mi to pewną opowieść:
W samym środku maleńkiej górskiej wioski żył pewien młodzieniec, który bez przerwy skarżył się na swój los. Uważał, że trafiło mu się urodzenie najgorsze z możliwych - w małej dziurze, gdzieś na końcu świata. Jego rodzice byli biednymi niewykształconymi chłopami. Czemu nie urodził się gdzieś w mieście w szanowanej rodzinie. Ze swych żalów zwierzył się pustelnikowi mieszkającemu nieopodal. Ten wysłuchał i odpowiedział:
- Twój los zależy wyłącznie od ciebie. Opuść wioskę, przemierzaj drogi i pamiętaj, że prawdziwe szlachectwo nosimy w sercu.
Młodzieniec nie miał nic do stracenia i wyruszył w świat. Wszędzie gdzie przybywał przedstawiał się jako Pan z Koniec Świata i kazał się tak tytułować. Przy tym stał się arogancki i pewny siebie. Jego dumna postawa sprawiał, że czuno przed nim respekt i zapraszano na przyjęcia, poznawano z ważnymi osobistościami. Przyjęto go nawet na dworze królewskim.
Lata mijały, a on czuł się coraz bardzie dumny i zwiększał swój majątek.
Pewnego dnia traf chciał, że przejeżdżał nieopodal swojej wioski. Zobaczył nędzarza i królewskim gestem wręczył mu monetę. W tym momencie rozpoznał w nędzarzu pustelnika. Z dumą zwrócił się do niego:
- Patrz kim się stałem. Boją się mnie. Jestem prawdziwym panem. Ucieleśniam kwiat szlachectwa
Pustelnik pokręcił jednak głową.
- Prawdziwe szlachectwo nosimy w sercu. Ty widzisz w nim jedynie przywileje, zapomniałeś o obowiązkach, zachowaniu prostoty, skromności i współczucia. Podejmij starania na nowo i nie schodź na manowce.
Niektórzy mówią, że człowiek posłuchał jeszcze raz rad pustelnika. Inni, że kazał swoim ludziom obić bezczelnego starca.
Pewne jest tylko, że jego los po raz kolejny zależał wyłącznie od niego.
P.S. Historię tę znalazłam kiedyś w małej niepozornej książeczce pod tytułem "Bajki filozoficzne. Opowieści Mędrca Sofiosa" autorstwa Michel'a Piquemal wydanej przez wydawnictwo Muchomor. Bardzo polecam to wydawnictwo. Od lat dba, aby na rynku wydawniczym pojawiały się mądre opowieści
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz