Stories of Tita

15 kwietnia 2023

 Opowieść o dziarskiej księżniczce i rozkapryszonym królu

źródło:https://commons.wikimedia.org/wiki/File:British_Museum_silk_princess_painting.jpg


Długo szukałam grafiki, na której widniałaby dziarska księżniczka. Stereotyp księżniczki to raczej osoba słodka i piękna. Znamy co prawda Waleczną Meridę, Mulan, Pocahontas czy Jasmin. Na potrzeby tej opowieści potrzebny był jednak wizerunek postaci bezimiennej, mocna stąpającej po ziemi, takiej księżniczka "do tańca i do różańca"- na dodatek dziarskiej. Widoczne na jedwabiu oblicze wschodniej księżniczki najlepiej spełniało moje kryteria. Jeszcze trudniej było wyszukać rozkapryszonego księcia. Niezmiennie wyskakiwał książę, a teraz już Król, Karol. Ale do rzeczy.  
Dawno, dawno temu żył sobie stary król. Z tytułu opowieści wiemy, że miał on trudny charakter. Jak to zwykle w bajkach bywa, miał również  trzech dorosłych synów.
Najstarszy z nich był, jakby to powiedzieć..., niezbyt zmotywowany. Wstawał zwykle około południa. Powoli, schodek po schodku schodził w piżamie do jadalni. Wypijał filiżankę herbaty i gdy wigor mu dopisywał szedł jeszcze na przechadzkę po królewskim tarasie, po czym znowu niespiesznie wracał na drzemkę. No cóż, taki był.
Średni syn, o ten był zdecydowanie zmotywowany. Energia go wprost rozpierała. O świcie wyskakiwał z łóżka, zbiegał ze schodów, szybkie śniadanko i do pracy. Cały dzień zajęty jak pszczółka. Przy tym dużo mówił. Pracując nieprzerwanie trajkotał: co już zrobił, co teraz robi i za jakie fantastyczne rzeczy za chwilę się zabierze. Co więcej zawsze był nienagannie ubrany, a przebierał się co najmniej trzy razy dziennie. Był tak ambitny, że zamierzał zostać prawnikiem, lekarzem, inżynierem, a nawet szefem kuchni. Taki był drugi syn.
A jaki był trzeci? Na razie sza... Poznacie go w swoim czasie.
Aż tu pewnego dnia, gdy nasz stary rozkapryszony król o przykrym usposobieniu siedział na swoim tronie, ktoś zapukał zdecydowanie w zamkowe wrota. Była to młoda księżniczka z sąsiedniego królestwa.
- Czego chcesz? - zapytał ostro król.
- No cóż - przeszła od razu do rzeczy księżniczka - Mieszkam tu w sąsiednim królestwie. Całe lata już przyglądam się jak rządzą moi rodzice. Dobrze im idzie. Pomyślałam sobie, że dobrze by było wyjść za mąż i też gdzieś porządzić. Przyszłam prosto do ciebie, bo wiem, że masz trzech synów na wydaniu.
- Mam i nawet jeden idealnie do ciebie pasuje - odpowiedział nadzwyczaj miło król i kazał wezwać najstarszego syna.
- Dobra, ale muszę mu najpierw zadać trzy pytania.
I gdy najstarszy syn powoli schodził, usłyszał pierwsze pytanie:
- Gdyby okazało się, że w naszym królestwie są biedni i potrzebujący, jak byś ich nakarmił i dał schronienie?
- Hmmm - zamyślił się książe - musiałbym napić się herbaty i to przemyśleć ...
- Drugie pytanie: jak myślisz, w jaki sposób dobrze by było zainwestować nasze pieniądze, abyśmy nie biedowali na starość?
- Hmmm - zamyślił się znowu książe - musiałbym napić się herbaty i to przemyśleć ...
- Rozumiem. Trzecie pytanie: Gdybyśmy mieli dzieci czy chciałbyś im kibicować i chodzić na mecze ich piłkarskiej drużyny?
- O, hmmm - ożywił się książe - musiałbym jednak napić się herbaty ...
- No dobra, Królu ten mi nie pasuje! - obwieściła bez ogródek dziarska księżniczka.
- Do diabła! - rozzłościł się król - pokażę ci drugiego i kazał zawezwać średniego syna.
Ten pojawił się w sekundzie i od razu obwieścił, że jest idealnym kandydatem na jej męża.
- Hola, hola - zdążyła napomknąć księżniczka - Najpierw trzy pytania. Po pierwsze: Gdyby okazało się, że w naszym królestwie są biedni i potrzebujący, jak byś ich nakarmił i dał schronienie?
- Proste! - rozkazałbym  brać się do roboty. Mają brać przykład ze mnie. Spójrz zawsze jestem świetnie ubrany i gotowy do nowych wyzwań. Żadnej pracy się nie boję!
- Rozumiem, drugie pytanie: jak myślisz, w jaki sposób dobrze by było zainwestować nasze pieniądze, abyśmy nie biedowali na starość?
- Kochanie, przy moim boku nie zabraknie ci nigdy niczego, nawet ptasiego mleka. Twoja maleńka, śliczna główka nie ma się o co troskać! - wyznał nieco zbyt czule.
- Ok - udało się wejść w słowo rozkwilonemu księciu - trzecie pytanie: Gdybyśmy mieli dzieci czy chciałbyś im kibicować i chodzić na mecze ich piłkarskiej drużyny?
- Nie - odpowiedział bez namysłu książe - to strata czasu. Tyle rzeczy do zrobienia. Nie wiem czy wiesz, ale mam plany być prawnikiem, lekarzem, inżynierem, a nawet szefem kuchni. A poza tym ...
Ale tu księżniczka cudem przejęła inicjatywę i obwieściła:
- Królu ten też mi nie pasuje!
- Do diabła! - rozzłościł się król - W takim razie nie masz tu czego szukać.
- Słyszałam, że masz trzech synów - nie dawała za wygraną dziarska księżniczka.
- Ten nie jest dla ciebie - odparł sucho król, ale właśnie w tym momencie w drzwiach pojawił się młody mężczyzna z książką w jednej ręce i koszem z praniem w drugiej.
Mimo, że król oznajmił, że audiencja skończona tych dwoje już rozmawiało w najlepsze. Najpierw o książce, potem o praniu. Podjęli wszystkie możliwe tematy: osób w potrzebie, inwestowania kapitału, wychowywania dzieci, piłki nożnej. Na koniec powiedział jej dowcip i śmiali się do łez. Jednym słowem zakochali się w sobie na zabój.
Księżniczka była pewna, że to ten mężczyzna, z którym chce spędzić resztę życia i nie zawahała się to wyznać.
- Do diabła! - rozzłościł się król - nie możesz go zabrać i zostawić mnie tu z tymi dwoma. Zwariuję! Nigdy! - Straże!!!
Tych dwoje wiedziało jednak co robić. Wybiegli z pałacu, dosiedli rumaków i już tego samego wieczora brali ślub w sąsiednim królestwie.
Wieść głosi, że rządy ich były mądre i sprawiedliwie. Opiekowali się potrzebującymi, cieszyli się życiem, ale myśleli o starości i wychowywali swoje dzieci, dając im mnóstwo miłości i uwagi.

P.S. Bajka nosi oryginalny tytuł "The young and dashing princess" i pochodzi z książki "More ready - to tell Tales". Przypomina ją storytellerka Beth Horner.
Link do książki w wersji cyfrowej znajdziecie tu: 

Ta wersja jest moją swobodną interpretacją i jak radzi Beth Horner warto do opowieści dodawać jakieś swoje współczesne wątki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz