Opowieść o Niewidomym i Myśliwym
Ilustracja irlandzkiej artystki Niamh Sharkey z książki "Tales of Wisdom and Wonder" autorstwa Hugh Lupton'a
Historię tę usłyszałam od opowiadacza pana Michała Malinowskiego w jego Muzeum Bajek Baśni i Opowieści. Byłam tam na warsztatach ze swoimi uczniami. Po powrocie do domu szukałam źródeł tej historii i jej ślad poprowadził do zachodnio-afrykańskiego plemienia Ndebele, żyjącego na terenach obecnego Zimbabwe. Opowieść można również znaleźć w angielskojęzycznej publikacji autorstwa Hugh Lupton'a "Tales of Wisdom and Wonder".
Zapraszam na moją wersję tej opowieści o cennej sztuce patrzenia i słuchania: Dawno, dawno temu gdzieś w Afryce w maleńkim domku, na skraju lasu mieszkał sobie z siostrą pewien niewidomy człowiek. Wszyscy bardzo go szanowali bo chociaż nie widział od dzieciństwa to zdawał się wiedzieć więcej o świecie niż ludzie o przenikliwym spojrzeniu. Miał on w zwyczaju siadywać przed chatką i rozmawiać z każdym przechodzącym człowiekiem. Zawsze potrafił powiedzieć dobre słowo i pocieszyć. Często pytany był skąd ma tę mądrość, Niewidomy uśmiechał się i odpowiadał:
– Bo ja widzę swoimi uszami.
Pewnego dnia siostra niewidomego mężczyzny zakochała się i wkrótce wyszła za mąż za bardzo odważnego myśliwego z sąsiedniej wioski. Po weselu dzielny myśliwy zamieszkał również w chatce pod lasem. Okazało się jednak, że nie miał on cierpliwości dla niewidomego szwagra i nękał żonę przykrymi komentarzami:
“Co za pożytek z mężczyzny bez oczu?”
A żona cierpliwie odpowiadała:
“Mój brat wie więcej o świecie niż ludzie, którzy widzą.”
Myśliwy uśmiechał się tylko złośliwie, gdy codziennie z łukiem i strzałami wybierał się na polowania. Zawsze gdy wracał Niewidomy prosił go by choć raz zabrał go ze sobą do lasu.
Myśliwy za każdym razem odmawiał i drwił:
“A co za pożytek ze ślepego w lesie?”
Pewnego wieczoru Myśliwy wrócił w dobrym nastroju z upolowaną grubą gazelą i niespodziewanie zwrócił się do szwagra:
– Jutro możesz ze mną iść.
Gdy wyruszyli o świcie Myśliwy prowadził niewidomego szwagra wśród drzew i wykrotów. Nagle Niewidomy zatrzymał się i szepnął.
- Psst, tu niedaleko jest lew.
Myśliwy rozejrzał się i nic nie zauważył. Niewidomy tymczasem szepnął.
-Tak czuję go w pobliżu, ale nie ma problemu. Właśnie zjadł i zasnął. Nic nam nie grozi
Szli dalej i rzeczywiście wkrótce zobaczyli śpiącego pod krzakiem lwa. Zdziwiony myśliwy zapytał:
- Skąd wiedziałeś?
- Bo ja widzę swoimi uszami.
Po pewnym czasie niewidomy mężczyzna znów się zatrzymał i szepnął:
– Psst, niedaleko jest słoń!
Myśliwy rozejrzał się i znowu nic nie zauważył.
-Tak słoń jest bardzo blisko, ale spokojnie nic nam nie grozi, bo bierze kąpiel.
I rzeczywiście po pewnym czasie dotarli do sadzawki, w której taplał się ogromny słoń. I znów zdziwiony myśliwy zapytał:
- Skąd wiedziałeś?
- Bo ja widzę swoimi uszami.
Po pewnym czasie dotarli do małej łączki i myśliwy zdecydował by tu rozstawić pułapki. Każdy rozstawił własną. Następnego ranka, gdy wrócili okazało się, że w pułapce Niewidomego złapał się wielki, tłusty indyk, a u Myśliwego był tylko mały szary ptaszek.
Widząc to Myśliwy postanowił oszukać niewidomego i cóż zrobił. Oczywiście dał mu małego szarego ptaszka. Sam zaś z dumą zarzucił sobie indyka na ramię.
Gdy wracali do domu myśliwy zapytał.
– Skoro jesteś taki mądry jak mówią. Powiedz mi skąd na świecie jest tyle złości, nienawiści i wojen?
Niewidomy spokojnie odpowiedział:
-Ponieważ na świecie jest mnóstwo takich ludzi jak ty, którzy oszukują i kradną.
Myśliwemu zrobiło się wstyd. Przeprosił i oddał bez słowa indyka szwagrowi.
Gdy tak szli dalej Myśliwy znów zapytał:
– Skoro jesteś taki mądry jak mówią. Powiedz mi skąd na świecie jest tyle serdeczności i miłości.
I Niewidomy znów spokojnie odpowiedział:
- Ponieważ na świecie jest mnóstwo takich ludzi jak ty, którzy potrafią przyznać się do swoich błędów i przeprosić.
Ta wyprawa wiele nauczyła Myśliwego. Od tamtej pory nigdy już nie drwił z niewidomego szwagra. Wiedział, że jest on niezwykłym człowiekiem, który widzi swoimi uszami i słucha swoim sercem.
P.S. A tu na moim blogu znajdziecie również angielską wersję tej opowieści:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz