Stories of Tita

10 sierpnia 2021

Perseidy czyli opowieść o łzach Świętego Wawrzyńca i nie tylko


Shooting Stars by Franz von Stuck

Dziś dowiedziałam się, że od 10-tego sierpnia i wspomnienia św. Wawrzyńca, jak co roku, możemy obserwować na niebie jego łzy. Łzami świętego Wawrzyńca nazywano kiedyś deszcze meteorów, których aktywność jest największa pomiędzy 10 a 14 sierpnia. Dziś na tzw. spadające gwiazdy mówimy perseidy od umiejscowionej w północno-wschodniej części nieba konstelacji Perseusza. To w tamtej części nieba obserwowany jest głownie ten kosmiczny fenomen. Mnie jednak zaintrygowała ta dawna ludowa nazwa: łzy świętego Wawrzyńca. Szczególnie, że w rodzinnej Łomży pierwszy kościół, założony około roku 1000 przez św. Brunona  z Kwerfurtu, był pod wezwaniem Świętego Wawrzyńca właśnie. Do dziś Wzgórze Świętego Wawrzyńca to takie lokalne miejsce mocy, a pamiątki po dawnym kościele znajdują się obecnie w łomżyńskim muzeum.  

Zachowana drewniana figura św. Wawrzyńca /zdjęcie własne (Muzeum Północno-Mazowieckie w Łomży) 


 Fragment witraża z kaplicy św. Wawrzyńca/ 
/zdjęcie własne (Muzeum Północno-Mazowieckie w Łomży)  

Zgłębiając tajemnicę nazwy "łzy św. Wawrzyńca" dotarłam do biografii świętego. Okazuje się, że nawiązuje ona do jego męczeńskiej śmierci 10 sierpnia 258 roku w Rzymie. Żył on w czasach prześladowań chrześcijan przez cesarza Waleriana. Wawrzyniec był przyjacielem papieża Sykstusa II i mimo młodego wieku został jednym z jego siedmiu diakonów. Jako osobie zaufanej, tuż przed swoim aresztowaniem i śmiercią, papież powierzył pieczę nad finansami oraz opiekę nad ubogimi.
Gdy cesarz próbował prośbami i groźbami wymusić na Świętym Wawrzyńcu oddanie całego kościelnego majątku, ten poprosił o trzy dni na zebranie wszystkiego. W tym czasie rozdał kościelne skarby biednym, a stając przed Cesarzem Walerianem na czele niewielkiej delegacji złożonej z ubogich i chorych, powiedział: "Oto są skarby Kościoła!". Rozwścieczony władca kazał Wawrzyńca torturować i zabić.
Opis jego męczeńskiej śmierci jest dość drastyczny. Nie będę przytaczać szczegółów. Dość, że św. Wawrzyniec chroni od pożarów i pomaga w chorobach reumatycznych i w poparzeniach. No i jak już wiemy od dziś możemy na niebie obserwować jego spadające łzy.
A jeżeli już jesteśmy przy ludowym nazewnictwie, to popularna mimoza czyli nawłoć nazywana jest również "zielem św. Wawrzyńca". Nie chcę was smucić, ale jak mówią słowa piosenki: "Mimozami jesień się zaczyna...", a w kalendarzu rolniczym święty Wawrzyniec jest pierwszym spośród tak zwanych "jesiennych braci", zapowiadającym rozpoczęcie zbioru owoców i warzyw.
Tymczasem jednak przed nami noce spadających gwiazd, a do naszych czasów przetrwał zwyczaj nakazujący pomyśleć życzenie, które może się spełnić przy ujrzeniu takiej spadającej wawrzyńcowej łezki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz