Opowieść o trudzie Świętego Augustyna
Sandro Botticelli - St. Augustine in his study/źródło:https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Sandro_Botticelli
Będąc swego czasu w Galerii Uffizi we Florencji moją uwagę przykuł niewielki portret świętego Augustyna pędzla Botticellego. Jak to zwykle robię zrobiłam zdjęcie opisowi, pamiętając, aby po powrocie wrócić i dać dziełu należny czas i uwagę. Zwykle wtedy odkrywam dlaczego coś spowodowało, że musiałam aż wykonać zdjęcie. Tu uwagę moją przykuły walające się po podłodze karteluszki ;)
No i tak to z opisu dowiadujemy się, że biedny Augustyn siedzi w swojej celi, a u jego stóp walają się zgniecione zapewne w niemocy twórczej pergaminy. Ma to symbolizować mozół i trudności myśliciela w przekładaniu boskiego natchnienia na słowa.
Minę Święty ma też nietęgą, a inspiracją dla Botticellego był zapewne fragment z "Wyznań", gdzie święty zwierza się:
Mylisz się mimo bystrości swoich spostrzeżeń. Ale żebyś przestał się mylić, zaostrz jeszcze bardziej swoją uwagę i posłuchaj, co powiem, o ile tylko uda mi się wyrazić to, co pragnę; mówić bowiem słowami o słowach jest rzeczą tak skomplikowaną, jak spleść palce obu dłoni, a następnie pocierać je o siebie. Kto wtedy lepiej niż ten, co to robi, może odróżnić, które palce doznają swędzenia, a które je uśmierzają? Słucham z całym skupieniem, bo porównanie to wprawia mnie w najwyższe zaciekawienie...
Poniżej wersja angielska o tych słowach. Czasami dociera do nas coś mocniej, gdy użyjemy drugiego języka, a słyszałam powiedzenie, że muzyka to język duszy, matematyka nauki, a angielski to język rozwiązywania problemów (problem solving language). Więc tak to brzmi:
To handle words with words is to interweave them like interlaced fingers: rubbing them together makes it hard to tell, except by each finger on its own, which is doing the itching and which the scratching.
Przypomniała mi się też przy okazji taka opowiastka Thomasa Mertona o fenomenie słów i ich tajemnicy. Pisze:
Więcierz służy do łapania ryb. Kiedy ryby są już złowione, zapomina się o więcierzu. Wnyki służą do łapania królików. Kiedy króliki są już schwytane, zapomina się o wnykach. Słowa służą do przekazywania myśli. Kiedy myśli są już przyswojone, zapomina się o słowach. Gdzie mogę znaleźć człowieka, który zapomniał słów? Z kimś takim chciałbym porozmawiać.
Celem modlitwy jest zbliżenie się do Boga. Gdy znajdziemy się już blisko Niego, zapominamy słowa modlitwy.
Fascynujący jest ten proces przelewania myśli w słowa i później słów w w rzeczy i stany. Kiedyś przyszła mi do głowy taka refleksja:
Jak to jest, kiedy myśl w słowo przyoblekam
I jak to jest kiedy słowo dotyka człowieka
No, jak?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz